W Wielkiej Brytanii oprócz tendencyjnej zabudowy szeregowej, często widuje się stare fabryki adaptowane na cele mieszkalne. Większość z nich pochodzi z perzłomu XIX i XX wieku.
W związku z tym, że od ponad miesiąca mieszkam w jednym z takich budynków, w tym wpisie przybliżę jak on wygląda i jak jest skonstruowany. Mój apartamentowiec jest częścią małego osiedla w skład, którego wchodzą dwa wyremontowane obiekty z 1903 roku, i jeden nowy. Całość jest ogrodzona z parkingiem pośrodku.
Kondygnacja jest wysoka na 3.5 m, ale podwieszony sufit skraca ją do 2.8m. Stropy zostały wykonane jako drewniane, a wszystkie ściany działowe są z płyt gipsowo-kartonowych. Wyjątkiem jest nowa dobudowana część obiektu, gdzie stropy i schody są żelbetowe.
- Korytarz, szafa przesuwna i kremowa wykładzina na podłodze
- Pokoje, kremowa wykładzina na podłodze
- Łazienka, kafelki piaskowe z wanna, prysznicem oraz lustrem nad umywalką
- Kuchnia z salonem, aneks kuchenny z zabudowaną lodówką, pralką i piekarnikiem, a na podłodze panele
Jeśli chodzi o instalacje, to doprowadzona jest woda, prąd, telefon i sieć internetowa. Ogrzewanie jest elektryczne, a w każdym pomieszczeniu są powieszone kaloryfery na ścianie. Ciepła woda pozyskiwana jest z bojlera elektrycznego, natomiast wentylacja jest mechaniczna z wyciągiem w kuchni i łazience.
Wszystkie mieszkania posiadają dużą ilość gniazdek, 2 na jednej ścianie. Jeśli chodzi o akustykę to jest ona na bardzo wysokim poziomie i żadne dokuczliwe dźwięki od strony sąsiadów nie wpływają na komfort mieszkania. Jedynym mankamentem są okna, które nie posiadają dobrej szczelności. Wykonany bez ocieplenia "trójkąt z okien" jest dużym mostkiem termicznym, gdzie codziennie obserwuję skroploną parę wodną.
Dziwnym rozwiązaniem dla nas Polaków jest wykładzina na korytarzach i klatce schodowej. Jest to standardem w GB. Pocieszające jest to, że posiadają one wysoką jakość i po około 2-3 latach użytkowania nie widać śladów zniszczeń.
W okolicy, w której obecnie mieszkam, znajduje się bardzo wiele obiektów poprzemysłowych. Część z nich została już zaadaptowana na cele mieszkalne a pozostałe, które „straszą” w okolicy zapewne będą w najbliższej przyszłości. Osobiście bardzo lubię takie rozwiązania, gdzie część historii łączy się z nowoczesnością.
Architektura angielska napewno strasznie prosta i często sie powtarza :) fasada szklana przepiękna i to jest bardzo często używany element w Wielkiej Brytanii
OdpowiedzUsuń