Po mojej ostatniej wizycie w radio Kontestacja, gdzie z Maćkiem Bienertem rozmawiałem o inwestowaniu w nieruchomości w UK, odezwało się do mnie kilka osób z prośbą o podzielenie się doświadczeniem w pracy za granicą jako inżynier. Nigdy nikt mnie nie pytał o taką poradę, tym bardziej czuję się wyróżniony, że moja historia może komuś pomóc w emigracji i karierze w innym kraju.
Obecnie pracuję jako konstruktor w firmie konsultingowej. Jestem projektantem różnych konstrukcji wykonanych ze stali, betonu, drewna, aluminium aż po szkło. Biuro z którym współpracuję (jestem selfemployed) zatrudnia zaledwie kilka osób i jest oddziałem dużej firmy, która posiada kilka biur w całym UK. Moja praca nie jest skomplikowana i nie projektuję dużych budynków, a jedynie proste konstrukcje, nad którymi pracuję od kilku godzin do max 2 tygodni.
Oczywiście trochę to zajęło zanim dotarłem do tego miejsca, w którym jestem obecnie.
Kiedy skończyłem studia przeniosłem się do Warszawy, bo tam widziałem większe możliwości na rozwój i znalezienie lepszej pracy. Dołączyłem do dużej firmy austriackiej, zajmującej się bardzo wąską specjalnością jakie są konstrukcje szklano aluminiowe i różnego tego typu okładzin. Jest to w pewnym rodzaju nowa branża "fasady", w której nie ma jeszcze tak dużo wykwalifikowanych projektantów, a co z tym idzie zarobki są dużo większe.
Oczywiście, to nie było to co do końca życia chciałem robić, a na pewno nie widziałem się w tej branży, bo wiązało się to z ciągłą pracą nad dużymi projektami. Mnie interesowały konstrukcje i praca nad mniejszymi projektami, a w przyszłości własna firma.
W Warszawie zdobyłem doświadczenie w wąskiej branży i pracowałem nad dużymi projektami z UK, Irlandii i Chin. Między czasie zaczął się boom emigracyjny i szukałem już innej pracy, ale tym razem za granicami kraju w Irlandii. Udało mi się odbyć dwie podróże na interview, jednak bez większych sukcesów. Po pierwszej nie interesowała mnie branża (timber frame house), a w drugiej mnie nie przyjęli (fasady). Między czasie firma dla której pracowałem w Polsce wysłała mnie do Chin żeby wspomóc tamtejsze biuro projektowe. Niestety po dwóch tygodniach musiałem szybko powracać bo okazało się, że cała firma zbankrutowała. Było to szczęście w nieszczęściu bo po powrocie miałem interview zakończone sukcesem do pracy w Irlandii Północnej gdzie pracowałem przez następne dwa lata w podobnej branży.
Po około roku zacząłem się rozglądać za pracą w wymarzonym zawodzie konstruktora i tak przeniosłem się na północ Anglii gdzie mieszkam i pracuję do dziś.
Taka jest moja historia. Nic nadzwyczajnego nie zrobiłem i pewnie jest wiele osób emigrantów którzy od zmywaka doszli na stanowisko menadżerskie albo dyrektorskie. Mam nadzieję że to może komuś pomóc a jak masz jakieś pytania to pisz do mnie na emaila.
Jeszcze dostałem kilka innych pytań, w których pytacie o wiele detali z wyjazdem, pracą zagranicą stosunkami z pracodawcą itp. Żeby ułatwić sobie pisania długiego artykułu nagrałęm audio w którym odpowiadam mniej więcej na poniższe pytania i wiele innych. Zapraszam do odsłuchania i zadawania kolejnych pytań w komentarzach.
- Jak pracują Anglicy?
- Jak wygląda organizacja pracy?
- Czy mógłbyś coś opowiedzieć o sektorze budowlanym w UK
- Jakie miałeś początki w branży i czy w ogóle tytuł inżyniera pomaga na wyspach
- Jak wygląda zdobywanie uprawnień w praktyce? karta CSCS, uprawnienia itp
- A co z kwestią startowania samemu? Jako wykonawca/projektant czy też wykonawca drobnych robót - remontów.
- Jak Lepiej szukać pracy w UK czy PL?
- Lepiej mieć doświadczenie w pracy w UK w fabryce czy w zawodzie w Polsce?
- Ludzie którzy byli w UK i wrócili odradzają wyjazd mówiąc że się zmarnuję?
- Gdzie lepiej jechać, do dużego miasta czy małego?
- Przykłady z życia opowieści inżynierów.
Praca jako inżynier nigdzie nie jest łatwa, niesie za sobą sporą odpowiedzialność.
OdpowiedzUsuń